Środek nocy, przystanek koło cmentarza, do samotnie stojącego mężczyzny podchodzi dziewczyna i zagaduje nieśmiało
– Przepraszam, dobrze, że Pan też czeka… Ciemno już, ten cmentarz, a we dwójkę zawsze raźniej..
– Oczywiście, odpowiada kulturalnie pan, mi też przyjemnie z kimś porozmawiać.
Autobus wreszcie nie przyjeżdża ale kulturalny pan proponuje, że odprowadzi dziewczynę w jej okolice. Idą, rozmawiają, dziewczyna jest wdzięczna za pomoc.
– Wie pan, to w sumie nie jest daleko ale… rozumie Pan, ja dziewczyna.. A pan się nie boi tak chodzić sam po nocy?
– E tam! roześmiał się on – wie pani, jak żyłem to się bałem!