Dom należał do babci, a ona do końca nie zdradziła, komu go zapisze. Kiedy w końcu podjęła decyzję, ta decyzja zwaliła mnie z nóg…

Babcia była zawsze osobą, która lubiła trzymać karty blisko siebie. Jej dom, stara, piękna willa na wsi, od lat był przedmiotem rozmów w naszej rodzinie. Każdy z nas miał swoje wyobrażenia, co stanie się z tym miejscem po jej śmierci, ale babcia nigdy nie zdradziła, jakie są jej plany. Wiedzieliśmy jedno – decyzja o tym, komu zapisze dom, będzie miała ogromne znaczenie dla każdego z nas.

Tajemnicza babcia

Babcia była twardą kobietą, która przeżyła w tym domu większość swojego życia. Wychowała w nim mojego tatę i jego rodzeństwo, a potem przez lata mieszkała tam sama. Każdy z nas miał swoją teorię na temat tego, komu przekaże majątek. Czy zapisze go mojemu tacie, swojemu jedynemu synowi? A może zdecyduje się na którąś z córek? Może nawet podzieli dom między nas wszystkich?

Ale babcia zawsze odpowiadała w ten sam sposób, gdy ktoś z nas próbował podjąć temat: „Nie martwcie się. W odpowiednim czasie wszystko się wyjaśni.”

Oczekiwanie

Czas mijał, a babcia trzymała nas w niepewności. Każda wizyta u niej była pełna ukrytych pytań. Nawet przy rodzinnych spotkaniach, kiedy rozmawialiśmy o przyszłości, ona nie dawała żadnych wskazówek. Czasem zastanawiałam się, czy sama już podjęła decyzję, czy może wciąż się zastanawiała.

Pewnego dnia jednak nadszedł moment, który miał zmienić wszystko. Babcia postanowiła, że nadszedł czas, by podzielić się swoją decyzją.

Wielkie zaskoczenie

Zebraliśmy się wszyscy w jej domu – rodzice, rodzeństwo, wnuki. Atmosfera była napięta, choć staraliśmy się to ukryć. Babcia usiadła przy stole, patrząc na nas spokojnie. „Wiem, że długo czekaliście na moją decyzję” – zaczęła. „I wiem, że każdy z was zastanawiał się, co zrobię.”

Cisza zapadła, wszyscy wstrzymali oddech.

„Dom zapisuję… fundacji, która opiekuje się starszymi ludźmi” – powiedziała bez wahania. Zamarliśmy. Nikt nie wiedział, co powiedzieć. Żadne z nas nie spodziewało się takiej odpowiedzi. Fundacja? Ale dlaczego? Co z nami, z rodziną?

Trudna decyzja

Kiedy opadło pierwsze zaskoczenie, babcia zaczęła wyjaśniać swoją decyzję. „Ten dom był dla mnie wszystkim, ale widziałam, jak wiele starszych ludzi, takich jak ja, nie ma nikogo, kto by się o nich troszczył. Chciałam, żeby ten dom przyniósł pożytek komuś, kto naprawdę tego potrzebuje.”

To wyjaśnienie w pewien sposób nas uspokoiło. Babcia zawsze była kobietą o wielkim sercu, ale decyzja ta wciąż była dla nas trudna do zaakceptowania. Byliśmy przygotowani na to, że dom trafi do kogoś z nas, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna.


Jak wy byście zareagowali na miejscu naszej rodziny? Czy zrozumielibyście decyzję babci, czy może mielibyście poczucie niesprawiedliwości? Dajcie znać w komentarzach na Facebooku!