Mój syn wybrał taką dętkę umysłową, że wstyd o niej mówić. Nawet koleżankom nie zdradzę, czym się zajmuje….

„To miał być zwykły dzień… aż odkryła, czym naprawdę zajmuje się jego narzeczona”

Pierwsze wrażenie: coś nie pasuje

Monika zawsze uważała się za osobę otwartą na nowych ludzi, jednak gdy jej syn, Adam, przedstawił jej swoją narzeczoną, Oliwię, coś w środku podpowiadało jej, że ta relacja nie skończy się dobrze. Nie mogła uwierzyć, że Adam, z jego rozumem i życiową mądrością, dał się omamić tej kobiecie. Oliwia była piękna, ale jej wyrazisty makijaż, wydekoltowana sukienka i teatralne maniery sprawiały, że Monika od razu poczuła się niekomfortowo.

– Mamo, to jest Oliwia, moja narzeczona! – Adam pękał z dumy.

Monika uśmiechnęła się z grzeczności, ale nie mogła się pozbyć uczucia, że ta znajomość nie wróży nic dobrego. Oliwia w pierwszej chwili sprawiała wrażenie pewnej siebie, ale podczas rozmowy szybko okazało się, że nie ma wiele do powiedzenia. Zamiast dyskusji na poważne tematy, wszystko kręciło się wokół komplementów dla Adama i pustych słów. Monika westchnęła w duchu, zastanawiając się, co jej syn widzi w tej kobiecie.

Pierwsza rozmowa – napięcie rośnie

Kilka tygodni po tej niezręcznej pierwszej wizycie Adam przyszedł sam do domu, co Monika uznała za idealną okazję, by porozmawiać z nim na temat Oliwii. Sądziła, że uda jej się delikatnie przekazać swoje wątpliwości.

– Zauważyłem, że nie polubiłaś Oliwii – zaczął Adam niespodziewanie.

Monika zaskoczona tym wyznaniem, odparła wymijająco:

– Najważniejsze, żebyś ty był szczęśliwy.

– Daj spokój, mamo. Przecież wiem, że już wyrobiłaś sobie zdanie – Adam nie krył złości.

– Szczerze mówiąc, obawiam się, że przez nią będziesz miał kłopoty – westchnęła Monika.

Atmosfera zrobiła się napięta, a Adam był wyraźnie zirytowany. Monika jednak nie miała zamiaru się poddawać. Przeczuwała, że coś jest nie tak i obawiała się, że jej syn, zbyt zaślepiony miłością, może tego nie dostrzec. Zostawiła temat, by nie wywoływać większych spięć, ale w duchu wiedziała, że Oliwia skrywa jakieś tajemnice.

Nieoczekiwane odkrycie

Prawda wyszła na jaw zupełnie przypadkiem. Pewnego wieczoru Monika wracała od swojej przyjaciółki i postanowiła wstąpić do Adama po książkę, którą miał jej pożyczyć. Gdy zapytała, gdzie jest Oliwia, Adam odpowiedział bez wahania:

– W pracy.

Monika dopytywała dalej, a wtedy Adam, z wyraźnym oporem, wyznał, że Oliwia pracuje jako tancerka w nocnym klubie. Monika poczuła, jakby ziemia usuwała jej się spod nóg. Nie mogła uwierzyć, że jej syn zaakceptował coś takiego.

– Dlaczego nic mi nie powiedziałeś?! – wybuchła.

Między matką a synem doszło do ostrej kłótni. Adam bronił swojej narzeczonej, twierdząc, że to tylko tymczasowa praca, że Oliwia potrzebowała pieniędzy i że w rzeczywistości jest wspaniałą kobietą. Monika jednak wiedziała, że to nie wróży nic dobrego. Jak Adam mógł tolerować, że jego narzeczona pracuje w takim miejscu? Przecież wychowywała go lepiej!

Problemy narastają

Czas mijał, a sytuacja nie poprawiała się. Monika coraz częściej słyszała o problemach finansowych Adama. Pewnego dnia, kiedy poprosiła go o podwiezienie na sanatorium, odpowiedział, że niestety nie może tego zrobić.

– Jak to? Straciłeś pracę? – zapytała, pełna obaw.

– Nie, ale musiałem sprzedać samochód – odpowiedział Adam niechętnie.

– Dlaczego? – Monika zaczęła czuć rosnące napięcie.

– To przez Oliwię. Ma długi, o których mi nie powiedziała – przyznał wreszcie Adam.

Oliwia, jak się okazało, miała problemy z hazardem, jeszcze zanim poznała Adama. Ukrywała to przed nim, bo bała się, że straci jego zaufanie. Kiedy długi zaczęły się nawarstwiać, Adam postanowił jej pomóc, ale kosztem własnych oszczędności i majątku.

Monika była w szoku. Jej syn, zawsze tak ostrożny, teraz wplątał się w związek, który kosztował go nie tylko spokój, ale i pieniądze. Oliwia obiecała iść na terapię i zerwać z pracą w klubie, ale Monika wiedziała, że to może nie być takie proste. Czy Oliwia naprawdę się zmieni? A może Adam tylko się łudził?

Czy warto było ufać?

Monika zdecydowała się nie mówić synowi „a nie mówiłam”, choć wszystko w niej krzyczało, by to zrobić. Wiedziała, że musi pozwolić Adamowi samemu podejmować decyzje, choć z bólem serca obserwowała, jak ten związek coraz bardziej go obciąża. Nie mogła już nic zrobić – jedynie modlić się, by jej syn w końcu zobaczył prawdę. Ale czy to nie za późno?

Jak myślicie?

Czy Adam powinien zakończyć związek z Oliwią, zanim będzie za późno? A może miłość zasługuje na drugą szansę, nawet w takich okolicznościach? Dajcie znać w komentarzach na naszym Facebooku! Czekamy na Wasze opinie!