Jedzie facet najnowszym modelem Lamborghini, jakieś trzysta na godzinę, na zimnego łokcia. Nagle mija go inny facet jadący czterysta na godzinę syrenką. Spotykają się później na stacji benzynowej. Facet z Lamborghini mówi:
– Panie, zamień się pan ze mną, dam Panu to Lamborghini i jeszcze Panu dopłacę.
Tamten zgadza się i dodaje:
– Tylko pamiętaj, jedna szklanka wody na sto tysięcy kilometrów.
Tak więc jedzie facet syrenką czterysta na godzinę zadowolony.
Mija sto tysięcy kilometrów, na poboczu podnosi maskę, a tam trzech murzynów: dwóch zmachanych, ledwo zipią, a jeden się cieszy. Facet się pyta: