Wzięłam telefon męża, przyłożyłam go do jego palca, gdy spał. To, co odkryłam, przerosło wszelkie wyobrażenia…
Nasze małżeństwo było zawsze pełne spokoju i zaufania. Paweł nigdy nie dawał mi powodów do niepokoju, ale ostatnio coś w jego zachowaniu zaczęło mnie dręczyć. Był bardziej nieobecny, wracał później z pracy, a jego telefon był dla mnie coraz bardziej niedostępny. Wcześniej leżał otwarcie na stole, teraz prawie zawsze miał go przy sobie. Nie chciałam myśleć najgorszego, ale niepokój rósł we mnie z dnia na dzień.
Tej nocy, kiedy zasnął na kanapie, postanowiłam zrobić coś, czego nigdy bym nie zrobiła w innych okolicznościach. Wzięłam jego telefon, przyłożyłam do niego jego palec i odblokowałam go. Miałam dziwne przeczucie, że coś się dzieje, ale to, co odkryłam, było zupełnie inne, niż się spodziewałam.
Otworzyłam wiadomości. Na początku wydawały się zwyczajne – koledzy z pracy, rodzina, przyjaciele. Ale wtedy zauważyłam jedno imię, które od razu przykuło moją uwagę: „Monika”. Monika to jego była dziewczyna, kobieta, z którą zerwał na krótko przed naszym poznaniem. Paweł nigdy nie mówił o niej zbyt wiele, więc byłam zaskoczona, widząc jej imię w jego telefonie.
Otworzyłam ich rozmowę, serce biło mi szybciej. Czytałam ich wiadomości i z każdą kolejną robiło mi się coraz bardziej duszno. Nie było tam romantycznych wyznań ani żadnych śladów zdrady, ale to, co odkryłam, było dla mnie równie bolesne. Paweł od dłuższego czasu pomagał Monice – finansowo i emocjonalnie. Z wiadomości wynikało, że miała duże problemy w życiu, że straciła pracę, a potem choroba jej matki całkowicie wywróciła jej świat do góry nogami. Paweł był przy niej przez cały ten czas, wspierał ją, dawał pieniądze, a nawet pomagał jej w codziennych obowiązkach.
To nie była zdrada w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, ale poczułam się tak, jakby coś mnie uderzyło. Nie mogłam uwierzyć, że przez te wszystkie miesiące Paweł skrywał przede mną coś tak istotnego. Wiedziałam, że Monika była dla niego kiedyś kimś ważnym, ale myślałam, że to przeszłość. Dlaczego mi o tym nie powiedział? Dlaczego ukrywał, że spędzał z nią czas, pomagał jej, zamiast porozmawiać ze mną? Zrozumiałam, że nie chodziło o to, że chciał do niej wrócić. Chodziło o to, że czuł się za nią odpowiedzialny, a ja nie byłam częścią tej decyzji.
Rano, kiedy się obudził, nie mogłam dłużej milczeć.
– Paweł, musimy porozmawiać o Monice – powiedziałam, patrząc mu prosto w oczy.
Jego twarz momentalnie stężała, jakby już wiedział, co nastąpi.
– Jak się o tym dowiedziałaś? – zapytał cicho, siadając na brzegu łóżka.
– Z twojego telefonu. Co się dzieje? Dlaczego mi nie powiedziałeś, że jej pomagasz?
Westchnął, opuścił głowę, a potem zaczął opowiadać. Mówił o tym, jak Monika znalazła się w tragicznej sytuacji, jak poczuł, że nie może jej zostawić samej, wiedząc, przez co przechodzi. Wyznał, że nie chciał, żebym czuła się zazdrosna albo zraniona, dlatego trzymał to w tajemnicy. Ale nie zrozumiał, że ukrywając to przede mną, zranił mnie jeszcze bardziej.
– Nigdy nie chciałem, żeby to tak wyglądało – powiedział. – Ona była dla mnie kiedyś ważna, ale to ty jesteś teraz moim życiem. Chciałem tylko jej pomóc.
Patrzyłam na niego, walcząc z mieszanką złości i rozczarowania. Wiedziałam, że mówi prawdę, ale nie mogłam zignorować faktu, że przez ten czas nie byłam w pełni częścią jego życia. To, co odkryłam, przerosło mnie w zupełnie inny sposób, niż się spodziewałam.